Singltrek pod Smrkem

Krótki wypad na Singltrek pod Smrkem

Wczoraj skorzystaliśmy z kilku godzin bez deszczu i wybraliśmy się na rowery do Czech. To był nasz pierwszy raz w miejscu "Singletrack pod Smrkiem", ale już wiemy, że na pewno tam wrócimy!

Jak się okazało, żeby pojeździć po czeskich i polskich singletrackach rowerzyści przyjeżdżają tu z każdego zakątka Polski. Przygotowane trasy (jest ich obecnie 11) mają trzy stopnie trudności. Jest trasa najłatwiejsza, oznaczona kolorem niebieskim, trasy o średnim stopniu trudności (czerwone) i trasy czarne, określane jako trudne.

My na początek wybraliśmy dwie trasy – niebieską "Hrebenac" i czerwoną "Obora". Ścieżki są bardzo dobrze przygotowane, dość wąskie, jednokierunkowe. Możemy doświadczyć wrażeń z jazdy po seriach niezłych zakrętów, grzbietów, zjazdów i przejazdów po drewnianych kładkach. Na trasach można się trochę pobawić, ale nie są one bardzo wymagające – świadczy o tym fakt, że podczas wyprawy spotkaliśmy oprócz bardziej zaangażowanych rowerzystów również rodziny z dziećmi.

W Centrum Singltrek, czyli miejscu położonym tuż nad stawem, można zrobić drobne rowerowe zakupy, umyć rower i siebie, a także zjeść dobrą kiełbasę i wypić chłodne czeskie piwo. Po rowerowych szaleństwach na singletrackach to doskonały sposób na relaks!

Dodaj komentarz